Jacek Siepsiak SJ — artykuły autora

 

ur. w 1964, jezuita, były redaktor naczelny kwartalnika „Życie Duchowe”, publicysta.

 

A jednak, czy bł. Wiktoria i Józef powinni być dla nas wzorem? A może powinniśmy naśladować tych, którzy ich ostrzegali?

Heroizm rodziny Ulmów został wyniesiony na ołtarze. Stał się wzorem do naśladowania. To nie było przypadkowe męczeństwo. Rodzice przez parę lat mogli się spodziewać tego, co w końcu się stało z ich rodziną. Słyszeli o podobnych przypadkach i o tym, jak się skończyły. Byli świadomi gróźb ze strony okupanta. Ostrzegano ich. Ostrzegali zapewne ci, którzy byli przeciwni Żydom. Prawdopodobnie i ten, który chciał przejąć majątek po ukrywających się. Ale i zapewne po prostu ludzie życzliwi, którzy bali się o przyszłość swoich sąsiadów. Namawiali do roztropności, do odpowiedzialności za siebie i bliskich.  Podobnie rodzina Jezusa, z Jego Matką na czele, chciała,… Czytaj dalej »

Prawda jest ważna. Ale trzeba umieć ją „sprzedać”. Co zatem sprawia, że dociera ona do serc i sumień? Co jest tym dolewaniem wody do esencji?

Gdyby nikt nie dolewał wody do esencji, to nie pilibyśmy herbaty. Ludzie, gdy rozmawiają o smakach, to wspominają swoje delektowanie się herbatą a nie esencją. Prawda jest ważna. Lecz trzeba umieć ją „sprzedać”. Głoszenie Ewangelii nie może być tylko jej czytaniem na głos. Gdy po niedzielnej Mszy św. pytamy wiernych, czy pamiętają, o czym była dzisiaj Ewangelia, to odpowiedź często zależy od jakości kazania. A ono jest jak dolewanie wody do esencji. Podobnie: naukowcy są ważni. Ale bez nauczycieli, czyli popularyzatorów wiele prawd nie przebiłoby się do naszej świadomości. Nie wystarczy stworzyć dokument. On potrzebuje prezentacji, aby mógł coś wnieść.… Czytaj dalej »

Same pytania mogą być złe. Mogą demoralizować, zachęcając do nieetycznych odpowiedzi. Ale także sposób ich zadania może zwyczajnie ogłupiać.

O. Ludwik Wiśniewski OP napisał ostatnio list do parlamentarzystów, którzy przegłosowali pytanie referendalne w sprawie uchodźców. Nazwał owo referendum demoralizacją narodu. Oczywiście nie chodzi tylko o samo pytanie, lecz o propagandę, która już od kilku lat nam towarzyszy, a skierowaną przeciw uchodźcom, wbrew nauczaniu papieża i biskupów. Jednak to ciekawe zagadnienie: czy pytanie może demoralizować? Czy samo pytanie może być złe? Zazwyczaj spodziewamy się złej (lub dobrej) odpowiedzi. A pytanie to tylko okazja do niej. Ale właśnie, możemy stworzyć okazję do złej odpowiedzi. Jeśli jest to jeszcze związane z nagonką, kampanią sugestii i dezinformacji, to rzeczywiście zmuszanie do opowiedzenia się… Czytaj dalej »

Trzeba nam poznać, jak Jezus reaguje na różne wonie. Pokochać te Jego reakcje i naśladować je. To wcale nie musi być łatwe.

Nie doceniamy zapachów, gdy się modlimy. Ewentualnie służą tylko miłej atmosferze - stąd np. kadzidełka. A duchowość ignacjańska wśród zmysłów wewnętrznych, czyli wyobrażeniowych, które powinniśmy zastosować podczas kontemplacji, wymienia oprócz wzroku, słuchu, dotyku i smaku także powonienie. Ignacy zachęca nas byśmy „wchodząc” w sceny biblijne i biorąc w nich udział nie tylko patrzyli, słuchali i rozmawiali, dotykali i smakowali, ale także byśmy wąchali. Możemy sobie np. wyobrazić, jak pachnie lub cuchnie stajenka. Sytuacje opisane w Ewangeliach mają swoją atmosferę. Aby ją poczuć, aby być jak najbliżej tego, co przeżywali bohaterowie tych wydarzeń, trzeba słuchać słów i tego, jak są wypowiadane.… Czytaj dalej »

Wielu ucieka od totalnej inwigilacji. A przynajmniej tak się im wydaje. Chcieliby „boga”, który stworzył system, ale nas nie obserwuje. A jak już patrzy, to chciałoby się przed nim schować.

Totalne oko

Reinhardhauke, CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons

Oko opatrzności Bożej, spoglądające na nas w wielu kościołach np. odwiedzanych podczas wakacyjnych wędrówek, skłania do refleksji nad naszym wyobrażeniem o Opatrzności. Czy rzeczywiście potrzebujemy takiej wizji Boga? I jak się ma ona do tego, czym żyje współczesny świat? Wielu ludzi deklaruje wiarę w Boga, ale niespoglądającego w naszą stronę. Stwórca, który nie ingeruje w losy świata. Bywa, że jest to sposób na bronienie Boga, a w zasadzie jego dobroci. Chodzi o to, by nie przypisywać Mu całego zła, które nas dotyka, a zwłaszcza tego, które nie zależy od naszej wolnej woli. Chcą, by Bóg był dobry, dlatego trzymają Go… Czytaj dalej »

Magazynowanie to zabezpieczanie się na „jutro”. Tak zaczyna się dysproporcja. Kwiaty na łące pytają nas, co wolimy: przepych dworu królewskiego czy ich prostotę?

Na wakacyjnych szlakach natykamy się na łąki pełne polnych kwiatów czy kościoły wymalowane we florystyczne wzory (jak np. ozdobiona przez Wyspiańskiego bazylika franciszkanów w Krakowie). Nie sposób wtedy nie wspomnieć słów Pana Jezusa o liliach polnych, których pięknu nie mógł sprostać nawet Salomon w całym swym przepychu. Widok polskich kwiatów w świątyni pod wezwaniem św. Franciszka z Asyżu siłą rzeczy przywołuje wyzwania ekologiczne. Zmiany klimatu przyczyniają się do zanikania gatunków. Szkoda byłoby tych roślin, których wizerunki Wyspiański z taką pieczołowitością przeniósł na ściany kościoła. Prowadził w tym celu specjalne zielniki. Co prawda, Jezus mówił o tej kwitnącej trawie, że będzie… Czytaj dalej »

Samo to, że czegoś nie lubimy nie chroni nas automatycznie. Niejeden piewca wolności miał zapędy dyktatorskie. A wyznawcy ubóstwa (od hippisów po zakonników) potrafili umościć sobie wygodne posadki.

Godny pochwały jest Salomon rozpoczynający swoje rządzenie od modlitwy o mądrość. I nie chodzi tylko o to, że każdy król był wtedy również sędzią, a zatem potrzebował umiejętności rozstrzygania sporów. Najciekawsze jest to, że Dawid ojciec Salomona był anty-przykładem roztropnego sędziego. Absolutnie nie miał do tego głowy. Sędzia beznadziejny Owszem był dzielnym wojownikiem. Wiara pomagała mu zwyciężać w beznadziejnych sytuacjach, jak podczas pojedynku z Goliatem, czy przy zdobywaniu Jerozolimy. Jako wódz i wojownik zdał egzamin i to z nawiązką. Ale jako sędzia był beznadziejny. Sprawę swojego najstarszego syna Absaloma poprowadził fatalnie. Niekonsekwencja i stronniczość (sądził własnego syna) były tak rażące,… Czytaj dalej »

Po to się biesiaduje, by ucieszyć się ludźmi. Alkohol może w tym pomóc, może też to przekreślić. To kwestia kultury picia.

W sierpniu Kościół wzywa do abstynencji od alkoholu. A problemem jest nawet zachęta do trzeźwości w tym miesiącu. Bo według nauczania kościelnego doprowadzenie się do nietrzeźwości jest grzechem niezależnie od pory roku (zatem nie tylko w drugiej połowie lata). Natomiast wzywanie do całkowitej abstynencji w sierpniu (co byłoby logiczniejsze) spotyka się ze „mieszanym” odbiorem ze względu na wiele wakacyjnych okazji do spotkania, grillowania, ucztowania… Trzeba przyznać, że jak świat światem alkohol towarzyszył biesiadowaniu i miał umilać spotkania towarzyskie. Zwykle na początku sierpnia przywołuje się statystyki dotyczące pijaństwa oraz spożycia na głowę. Rosnące liczby mają Polakom przemówić do wyobraźni. Bez wątpienia… Czytaj dalej »

„My tu mamy dziecko, Tymka” - to konkret. Konkret, który wiele zmienia. Wzywa do dojrzałości: Lenkę, rozwiedzionych, ale i prawodawców.

Pięcioletnia Lenka stała się znana, ponieważ uratowała mamę. Wszyscy wiedzą, że zadzwoniła na 112 i sprowadziła pomoc do nieprzytomnej mamusi leżącej w łazience. Zachowała się racjonalnie. Tak, jak przewidująca mama ją nauczyła. Ta historia wzrusza. Ale też poucza, zwłaszcza, gdy wsłucha się w słowa dziewczynki z nagrania w centrum dyspozycyjnym. Ona nie tyle mówi o swoim strachu, ale o tym, że mama ma małe dziecko. Chodzi o jej jednorocznego braciszka Tymka. Mama leży nieprzytomna, a one mają tu małe dziecko, jak później dodaje. I pyta: Pani przyjedzie? Ogromnie mnie poruszyło to „Pani przyjedzie?”. Nie prosi o policję, o pogotowie. Tylko… Czytaj dalej »

Z tej perspektywy kardynał Ryś nie czyni wiosny. Jest tylko jaskółką. Ale jest i zachętą. Potrzebujemy więcej jaskółek, stada, które uczyni wiosnę.

Żyję teraz w cieniu (sąsiednia parafia) zakładów pancernych w Gliwicach Bumar-Łabędy. Ich poligon graniczy z moim rejonem chorych do odwiedzania. Kiedy zaczęła się inwazja Rosji na Ukrainę w 2022 roku poligon wyraźnie się ożywił. Przedtem było łatwiej przenikać przez jego ogrodzenie, by poszukać grzybów. Obecnie słychać strzały i na drogach dojazdowych widać świeże ślady gąsienic.  Napisałem „obecnie” choć w zasadzie powinienem napisać „do niedawna”. Bo teraz ta aktywność wyraźnie przygasła. A przecież jeszcze kilka tygodni temu można było oglądać konferencję prasową, podczas której „naczalstwo” państwa z dumą zapowiadało - na tle czołgów w hali Bumaru - nowe kontrakty zbrojeniowe dla… Czytaj dalej »