[…] jak duży ciężar duszpasterski bierze na klatę metropolita katowicki?Prawdziwy ciężar wiąże się nie tyle z byciem metropolitą, ile z byciem biskupem diecezjalnym. Oczekiwania, jakie formułują ludzie, są nieludzkie. Przekraczają możliwości zwykłego śmiertelnika. Biskup wedle tych żądań ma być pasterzem, ojcem, sędzią, ekonomistą, administratorem, publicystą, orantem, oczywiście człowiekiem i kim tylko jeszcze. No i w tym wszystkim ma być świetny i święty, doskonały i nienaganny. A jakie oczekiwania media, w tym niestety także katolickie, formułowały wobec nowego przewodniczącego KEP? To dopiero była karuzela. Bóg może by sprostał, choć nie wiem. Albo to wynikało z ignorancji, albo z manipulacji. Kiedyś Wisława… Czytaj dalej »
To, co wydaje mi się dla biskupa (i dla Kościoła) najważniejsze, to relacje. Myślę jednak, że w Kościele hierarchicznym bardzo brakuje umiejętności ich budowania.