Joanna M. Kociszewska — artykuły autora

 

Lekarz chorób wewnętrznych, dziennikarka i publicystka. Wieloletni redaktor portalu wiara.pl. Współtwórca platformy wiam.pl.

 

Błogosławieństwo Boga nie ma terminu ważności, nie trzeba go co roku odnawiać. Po co zatem ten olbrzymi coroczny wysiłek?

O oczekiwaniach, jakie mają wierni wobec kolędy napisano już bardzo wiele. Zwłaszcza o tych niespełnionych. Bo i rzeczywiście, te domowe spotkania braci w wierze i członków jednej wspólnoty wychodzą bardzo różnie. Dziś jednak chciałabym zmienić perspektywę i zapytać: czego oczekują od kolędy księża? Jaka jest ich wymarzona wizyta duszpasterska (o ile nie jest nią jej brak)? Jaki jest - z waszego punktu widzenia - sens tego spotkania? I nie chcę słyszeć gładkich słówek o błogosławieństwie. Błogosławieństwo Boga nie ma terminu ważności, nie trzeba go co roku odnawiać. Po co zatem ten olbrzymi coroczny wysiłek? Z waszego punktu widzenia? Niektórzy mówią,… Czytaj dalej »

Jako Kościół stoimy właśnie przed takim zagrożeniem. Nasza wspólnota jest pełna relacji skośnych. Pracy, jaką jest przebudowa tego systemu nie da się wykonać jednostronnie.

Bywają takie związki, w których jedna strona funkcjonuje po części jako opiekun, druga - jako ta, którą należy się zaopiekować. Jedna - jako strona decyzyjna, druga - jako ta, która wymaga prowadzenia. Taki układ może doskonale funkcjonować latami. Póki nie pojawi się po którejś ze stron potrzeba relacji partnerskiej. Ktoś chce być w końcu traktowany poważnie. Ktoś nie chce lub nie może już dźwigać na sobie całego ciężaru. To olbrzymie wyzwanie dla funkcjonującego między nimi systemu. Jeśli nie zdołają go przebudować w sposób satysfakcjonujący obie strony, może to być koniec łączącej ich więzi. I mam nieodparte wrażenie, że jako Kościół… Czytaj dalej »

Zasada etyczna czy norma wynikająca z wiary to inna kategoria, niż "norma biologiczna". I trzeba do niej przekonywać bez biologicznego straszaka.

Kończąc rekolekcje na Jasnej Górze biskupi ogłosili swoje stanowisko na temat planowanego wprowadzenia do szkół przedmiotu „edukacja zdrowotna”. Pomińmy powołanie na Konstytucję RP - nie wydaje mi się, by było wśród nich wielu konstytucjonalistów, zatem jest to opinia laików lub bliżej nieznanych ekspertów. Najistotniejsze wydaje mi się jedna konkluzja: wychowanie seksualne dzieci powinno należeć do rodziców. Jak rozumiem, chodzi o to, że jest to sfera bardzo mocno nacechowana moralnie i religijnie.  Skłonna byłabym się z tym zgodzić. Proponowałabym jednak odróżniać od owego wychowania wiedzę o szeroko pojętej seksualności. Ta jest dzieciom i młodzieży po prostu potrzebne. Wiedza o seksualności nie… Czytaj dalej »

Teologia używa wielkich słów, do których praktyka nijak nie przystaje. Z praktyki wynika bowiem, że jest jedynie przysłanym przez Watykan administratorem życia religijnego.

Tydzień temu pojawiła się informacja o mianowaniu abp Adriana Galbasa metropolitą warszawskim. Oznacza to, że z dniem ingresu (14 grudnia) przestanie być metropolitą katowickim, którym został 31 maja 2023. Półtora roku. Nie zamierzam oceniać tej konkretnej decyzji. Warszawa czekała na nową nominację od blisko roku i być może akurat abp Galbas jest najlepszym wyborem. Nie miałam okazji arcybiskupa poznać, zatem nie ma też we mnie żalu, że diecezję opuszcza. Taki żal rodzi się z zerwanych relacji, tu nie miały szansy powstać. Wiem natomiast, że zapowiedział pewne działania, nie podejmując jeszcze ostatecznej decyzji. Zapewne w ostatnich tygodniach swojego urzędowania jej nie… Czytaj dalej »

Może staniemy się jako chrześcijanie mniejszością. Cóż, historia wskazuje, że nie wychodzi to Kościołowi na złe. Raczej szkodliwe były czasy siły i potęgi, gdy potrzeby władzy dominowały nad Ewangelią.

Nieco ponad tydzień temu premier zapowiedział „czasowe, terytorialne ograniczenie prawa do azylu”. Wypowiedź wywołała kilka czy kilkanaście publicznych protestów, w następnych dniach była też przez różne osoby reinterpretowana i łagodzona. Niemniej, według sondażu, blisko połowa badanych Polaków popiera takie postępowanie, a kolejnym 25 procentom jest to obojętne. To prawda, że przyznanie lub nie ochrony międzynarodowej zależy od państwa. To prawda, że na granicę polsko-białoruską ludzie ci zostali ściągnięci, a kierowanie ich na granicę to forma ataku ze strony Białorusi. Niemniej dalej są to ludzie. I nieustannie będę oczekiwać od państwa j jego służb, żeby na pierwszym miejscu stawiało życie i… Czytaj dalej »

Propozycja papieża - w szerokim pojmowaniu - jest piękna. Mówi o życiu owocnym, odpowiedzialnym, zaangażowanym. To misja i kobiety i mężczyzny. Misja ludzka.

Burzę wywołały ostatnio słowa papieża Franciszka na uniwersytecie w Louvain. Przywołuję poniżej cały obszerny fragment, to istotne w kontekście protestu uczelni. Zareagowano na jedno zdanie, wyrywając je z kontekstu. Być może było tak irytujące, że nie już słuchali dalej. Szkoda, bo papież nie ogranicza przestrzeni aktywności kobiety do macierzyństwa, widać to już w kolejnym zdaniu. Niemniej… Niemniej przyznam, że trochę mnie męczą próby opisania kobiety. Kim jest kobieta i kim jest kobieta. A kim jest mężczyzna, to wiemy? Nie ma potrzeby opisu? Dlaczego mężczyzn nie opisujemy przez „pierwotne prawo zapisane w ich ciele”? Ich to nie dotyczy? Dla kogo jest… Czytaj dalej »

Chrześcijańskie zobowiązanie wobec drugiego nie kończy się na pierwszej fazie akcji pomocowej. Kolejna jest co najmniej tak samo ważna, jeśli nie ważniejsza.

Sytuacja powodziowa trwa. Wysoka woda na Odrze zbliża się do kolejnych miast. Czy dojdzie do kolejnych zalań? Zapewne już nie tak wielkich, choć ryzyko oczywiście pozostaje. Trwa ciągle pospolite ruszenie pomocy. To piękne, że w takich sytuacjach stać nas na pomoc. Po raz kolejny wielu ludzi pokazuje, że inni nie są im obojętni. Wprawdzie przy tym trzeba przypominać, by takich okazji nie wykorzystywać do pozbywania się z domu gratów, wprawdzie obok prawdziwych zbiórek pomocowych pojawiają się fałszywe, wprawdzie opuszczone domy i zmęczeni ratownicy to dobra okazja dla złodziei, ale to wszystko nie znosi wielkiej fali dobra. Tak, tego teraz potrzeba.… Czytaj dalej »

Jeśli Kościół ma być dziś kontrkulturowy, to przede wszystkim w tym sensie, by rezygnować z mocnych środków obrony własnych interesów, z pokładania nadziei w pieniądzach i władzy.

Gdyby przyszedł na wasze zgromadzenie człowiek [bogaty] i przybył także ubogi… Bogaty może mniej. Ale posiadający władzę, to już co innego. Weszło nam to w krew tak bardzo, że nikogo już nie dziwią na liturgiach uroczyste powitania wybranych. To przecież dodaje splendoru (na przykład pielgrzymce). Od razu można poczuć się ważniejszym i bardziej wpływowym. A ubogi? Cóż. Jest ich zbyt wielu, by w ogóle ich zauważyć. Chyba, że wyróżnią się negatywnie - np. brudem. Ale tacy raczej nie przychodzą. Dobrze wiedzą, gdzie nie są mile widziani. Tyle czytany wczoraj list św. Jakuba. Trzeba powiedzieć: to jedna ze spraw, w której… Czytaj dalej »

Zastanawiam się, po co to wszystko? Po co udawać, że istnieje duszpasterstwo stanowe kobiet, skoro tym kobietom nie mamy nic do powiedzenia?

Duża pielgrzymka stanowa. Nauczanie skierowane do kobiet. Słucham zatem, co Kościół ma mi do powiedzenia. Podsumujmy, co usłyszałam. Po pierwsze, druga faza synodu zajmie się sposobami na zwiększenie roli i udziału kobiet w wielu obszarach życia Kościoła. Bo są ważne. Niestety dyskryminowane, poniżane, nawet pogardzane. Także w Kościele. A właściwie: są, ale biskup ma nadzieję, że nie są. No, gdyby były, trzeba by chyba coś z tym zrobić? A tak można nie robić nic. I powiedzieć, że mają się nie dać. Mają zwracać uwagę, także księżom. I mają być pokorne. Jak święta Faustyna, która się przed nikim nie płaszczyła. Uff!… Czytaj dalej »

A może dziś nasi młodzi funkcjonują w nawale gotowych odpowiedzi, którymi ich zalewamy? Może są przekarmieni niepotrzebnymi im odpowiedziami, aż do odruchu wymiotnego?

Wiem, że w waszym świadectwie, zwłaszcza wobec najbliższych, nierzadko spotykacie się z obojętnością wobec tego, co chcecie przekazać. Spotykacie się z, jak mówi ks. Tomasz Halik, czeski teolog i filozof, apateizmem, czyli ze wzruszeniem ramion. […] Na pytanie postawione kilka lat temu uczniom jednej ze szkół średnich w dużym polskim mieście: „O co chciałbyś zapytać dziś Chrystusa”, wielu odpowiedziało: „o nic”. Nie dlatego przecież, że nie mają żadnych ważnych życiowych pytań, ale dlatego, że nie uważają Chrystusa za kogoś, kto mógłby im na ich pytania rzetelnie, twórczo i mądrze odpowiedzieć. Często nie chodzi więc o to, że duchowe potrawy które… Czytaj dalej »