ks. Artur Stopka — artykuły autora

 

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI. Współtwórca platformy wiam.pl.

 

Na różnych szczeblach w Kościele wciąż nie docenia się wagi drobnostek. Tymczasem one mają ogromne i dalekosiężne skutki. Na przykład w sferze wiarygodności.

Jest coś głęboko przygnębiającego w nagłówkach, które w poniedziałek (24 stycznia 2022 r.) po południu obiegły media. W wersji łagodniejszej informowały, że papież senior Benedykt XVI skorygował lub poprawił swoje wcześniejsze oświadczenie, związane z opublikowanym kilka dni wcześniej raportem na temat pedofilii w diecezji Monachium-Fryzynga. Tej, w której w latach 1977-1982 był arcybiskupem. W bardziej drastycznej wersji tytuły krzyczały, że były arcybiskup monachijski „był tam, gdzie miało go nie być”, że przyznaje, iż był na spotkaniu o pedofilu, a nawet, że „musiał to przyznać”. Już podczas prezentacji Było do przewidzenia, że udostępniony przez niemieckich prawników 20 stycznia br. Raport, dotyczący… Czytaj dalej »

Zastanawiam się, jakie refleksje po lekturze mają aktualni alumni polskich seminariów i ich przełożeni (włączając w to biskupów). Jeszcze bardziej mnie ciekawi, czy w którymkolwiek z krajowych seminariów odbędzie się otwarta dyskusja o tej książce...

Raz w życiu napisałem dłuższy, w zamiarze reportażowy, tekst o seminarium duchownym. Byłem wtedy na ostatnim roku, krótko przed święceniami prezbiteratu. Tekst nosił tytuł „Dom przejścia”. Nie wszystkim się to spodobało. Tak wtedy widziałem seminarium. Jako miejsce, przez które trzeba przejść, aby zostać księdzem. Trochę, jak przejście przez pustynię, aby dojść do Ziemi Obiecanej. Dawno nie byłem Jak dziś widzę seminarium? Nie wiem. Bardzo dawno w żadnym nie byłem. Widuję alumnów /kleryków na ulicy, odpowiadam na ich pozdrowienia, ale jakoś nie trafia się okazja, aby dłużej porozmawiać. Nie mam więc pojęcia, jak dziś wygląda seminaryjna rzeczywistość. Czytam rozmaite publikacje na… Czytaj dalej »

Wszystkie te migawki łączy jedno: faktyczny egoizm, wyrażający się w usiłowaniu zawłaszczenia przestrzeni sakralnej, jaką jest kościół.

W niektórych kościołach w Polsce gołym okiem widać, że na niedzielną Msze święte nie wrócili wszyscy, którzy na nie uczęszczali przed pandemią. Czy jeszcze wrócą? Trudno powiedzieć. Dla części polskich katolików narzucone z zewnątrz Kościołowi ograniczenia były nie tylko wstrząsem, ale również swego rodzaju przełomem. Zobaczyli, że można przeżyć niedzielę bez wizyty w świątyni i świat się przez to jakoś nie wali. A jeśli chcą zaspokoić religijne potrzeby, mogą to zrobić przed ekranem telewizora lub komputera, dzięki licznym transmisjom Mszy niedzielnych. Wydawałoby się, że właśnie nadszedł czas doceniania każdego wiernego, który w naszym kraju przychodzi do kościoła. Może nawet czas… Czytaj dalej »

Propozycja nagłośniona jako „kościelne więzienia” zawiera w sobie postulat radykalnej zmiany sposobu myślenia w Kościele. Według niego Kościół nie przestaje poczuwać się do odpowiedzialności.

Dzisiaj w Kościele kraty kojarzą się pewnie głównie z kratkami konfesjonału, a nie z więzieniem. Był jednak czas, gdy nie wahano się w nim korzystać z własnych więzień. Zdarzało się, że trzymano w nich świętych, np. Jana od Krzyża. Ale to dawne czasy i dzisiaj raczej mało kto spodziewa się, że Kościół może dysponować własnymi zakładami penitencjarnymi. Prawie dziesięć lat temu jako niewielką sensacyjkę podawano wiadomość, że w gmachu watykańskiej żandarmerii zwiększyła się liczba cel, w których przetrzymywane są osoby aresztowane. Od razu jednak zaznaczano, że za Spiżową Bramą nie ma obecnie prawdziwego więzienia. Wiedzą, że będą kontrolowani W tym… Czytaj dalej »

Sprawa masowych grobów dzieci rdzennej ludności w pobliżu szkół prowadzonych m.in. przez Kościół katolicki, jest kolejnym przykładem, jakie tragedie powoduje błędne, fałszujące Ewangelię kościelne myślenie. A także brak „mechanizmów bezpieczeństwa”.

Z niemal półrocznym wyprzedzeniem zapowiedziano wizytę w Watykanie delegacji rdzennych mieszkańców Kanady. Ma się ona odbyć w dniach 17-20 grudnia br. Wielu członków Pierwszych Narodów (jak w Kanadzie określa się ludność tubylczą, czyli Indian, Eskimosów - Inuitów i Metysów) spodziewa się, że w czasie zaplanowanych spotkań z ust samego Papieża usłyszą przeprosiny. Chodzi o rolę, jaką Kościół katolicki odegrał w sprawie ponad 150 tysięcy dzieci z plemion indiańskich, które od połowy XIX stulecia aż do lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku zmuszane były do „szybkiej asymiliacji” w szkołach z internatami. Prowadzenie wielu takich placówek władze kanadyjskie zlecały Kościołom, m. in. Kościołowi katolickiemu.… Czytaj dalej »

Dość często słychać pytania o przyszłość Kościoła w Polsce po pandemii, po kryzysie, jakiego właśnie doświadcza. O wiele rzadziej pojawia się inne pytanie. O przyszłość wiary.

Pandemia jest wstrząsem dla całego świata. Choć w kółko mówimy o powrocie do „normalności”, sugerując, że możliwe jest przywrócenie takiego stanu rzeczywistości i nas samych, jaki istniał przed jej wybuchem, przynajmniej niektórzy zdają sobie sprawę, że nic już nie będzie takie samo. Coraz bardziej wprost mówi się o jakimś „nowym początku”, „nowym ładzie”, „nowym porządku”, „nowej rzeczywistości”. Ci, którzy mają jakąś władzę, próbują w wielu miejscach na świecie wykorzystać okazję, jaką było globalne zatrzymanie w tak wielu dziedzinach ludzkiej egzystencji, aby według swoich wizji układać życie miliardów ludzi na ziemskim globie. Już widać próby przebudowy całych społeczeństw. Wchodzenia we wszystkie… Czytaj dalej »

Chyba można powiedzieć, że ostatni tydzień minął w Kościele w Polsce pod znakiem „przystosowywania” w drażliwej i delikatnej sprawie, jaką są szczepienia na Covid-19.

Jakiś czas temu (całkiem spory czas) pewien duchowny reprezentujący jedną z agend Konferencji Episkopatu Polski w przypływie szczerości mówił, że właśnie trwają prace nad „przystosowaniem” i „dopasowaniem” jednego z ważnych papieskich dokumentów „do sytuacji w naszym kraju”. Tak powiedział. Oczywiście można zaraz zarzucić mi, że się czepiam, bo wystarczy zajrzeć np. do ksiąg liturgicznych, żeby natrafić na sformułowanie „Obrzędy dostosowane do zwyczajów diecezji polskich”. Tyle, że o ile pamiętam, w tamtym dokumencie nic nie było o tym, że miejscowi biskupi mogą go sobie „dostosowywać”. Być może papieże i Stolica Apostolska powinni robić tak, jak pewien kompozytor, który na swoich utworach… Czytaj dalej »

Jeśli się naprawdę nie wie, nawet nie trzeba w razie czyjejś dociekliwości kłamać. Z jasnym, szczerym spojrzeniem można zapewnić komuś mnożącemu pytania „Po prostu nie wiem”. I dać do zrozumienia, żeby się odczepił. Do tego służą systemowe filtry.

Marcin Kędzierski, który ostatnio kojarzony był z tematem rozpadu katolickiego imaginarium, udzielił wywiadu Grzegorzowi Sroczyńskiemu. Nie, nie, tym razem nie martwił się znikającym imaginarium, tylko mówił dużo pandemii i o tym, że potem będzie tak samo, jak było tylko bardziej. Oczywiście od razu niektórym skojarzy się słynna zagadka „Czym się różni kanarek?”, na którą jedyna prawidłowa odpowiedź brzmi: „Bo ma jedną nóżkę bardziej”. I myślę, że nie jest to skojarzenie nietrafne. To jest naprawdę wart przeczytania wywiad, tylko nie dla osób mających skłonności do depresji, melancholii i innych takich przypadłości. Otóż w rozmowie wspomnianych dwóch panów trzykrotnie pada sformułowanie,… Czytaj dalej »

Mamy do czynienia z wyjątkowo porażającym i drastycznym przypadkiem znacznie szerszego zjawiska, obecnego w życiu Kościoła katolickiego w Polsce. Z czymś, co niejednokrotnie jest sankcjonowane, uznawane, chwalone...

Jakiś czas temu lekko i niezobowiązująco zasugerowałem na Fb, żeby stworzyć listę guru działających aktualnie w Kościele w Polsce. Łatwo się domyślić, że inspiracją do zgłoszenia takiej propozycji była wieloletnia działalność pewnego dominikanina, który powołując się na samego Boga dokonywał brutalnych przestępstw, a także na różne sposoby krzywdził mnóstwo ludzi. Ludzi szukających pogłębienia duchowego. Żerował na ich dobrych intencjach i pragnieniach sięgając po metody stosowane od dawna przez przywódców skrajnie niebezpiecznych sekt. Myślę, że dziś już można wprost powiedzieć, że stworzył wewnątrz Kościoła własną sektę. Wykorzystał Kościół, zakon i swoją w nim pozycję to stworzenia grupy ludzi ślepo w niego… Czytaj dalej »

Jaki to jest rodzaj bezradności i z czego ona wynika? Czy nie jest ona w jakiś sposób zawiniona? Czy nie jest wręcz wyuczona? Nie osądzam tu nikogo. Pytam o mechanizm, na którym ta instytucjonalna bezradność jest oparta.

Dzisiaj będzie inaczej niż w poprzednich odcinkach. Nie będzie kilku tematów rozdzielonych dżinglami. Będzie właściwie jeden temat. Temat instytucjonalnej bezradności. Tak chyba należy nazwać mnożące się ostatnio przykłady braku skutecznych działań Kościoła, jako instytucji, wobec zła popełnianego w nim przez konkretnych ludzi. Ludzi, których we wspólnocie obdarzono zaufaniem, którym powierzono konkretne funkcje i zadania. Opublikowane w minionym tygodniu materiały dotyczące przestępstw popełnianych latami przez pewnego polskiego dominikanina dla wielu okazały się po protu nie do przejścia. Ogrom zła w nich przedstawiony, zwala z nóg nawet najbardziej odpornych. Są tam w niebywałym nagromadzeniu rzeczy i sprawy, które przerastają nie tylko… Czytaj dalej »