Jakim Kościołem będziemy po pandemii? Oczywiście trudno to jednoznacznie przewidzieć. Po pierwsze dlatego, że nie do końca wiemy, jak będzie się dalej rozwijała sytuacja epidemiologiczna i co nas jeszcze czeka w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Po drugie, jesteśmy w samym sercu złożonych społeczno-religijnych procesów, które od lat nabrzmiewały pod naskórkiem polskiego życia eklezjalnego, aby wreszcie eksplodować. Niektóre z nich wprost łączą się z pandemią. Inne – to rzeczywistości od niej niezależne, karmiące się swą własną strawą. Dokąd nas doprowadzą i co nam mówią o sytuacji Kościoła w Polsce? Diagnozy - niestety - spełnione Przypominam sobie, jak wiele lat temu,… Czytaj dalej »
Kościół nie wyjdzie z tego procesu po ludzku pewny siebie i powiększony. Ale nie stanie się martwy. Raczej głęboko oczyszczony, a przez to, jak ufam, wzmocniony.