Trzeba zawsze wracać do Ewangelii. Tam można znaleźć odpowiedzi, jak należy traktować innych ludzi, niezależnie czy są imigrantami, politykami czy biskupami.

Można witać się słowami „Szczęść Boże” i jednocześnie kłamać w sposób obrażający ofiary najpodlejszych zbrodni w historii ludzkości? Można. Można być biskupem, klęczeć przed Czarną Madonną i modlić się słowami politycznej propagandy? Można. Można promować piękno chrześcijańskiego życia, a chwilę później rozpowszechniać treści rasistowskie? Można. Dożyliśmy ciekawych czasów. Szkoda, że w znaczeniu starożytnego przekleństwa.  *** W czasach „słusznie minionych” świat był prosty. Kto trzymał się Kościoła, miał zasady, nie poddawał się partyjnej propagandzie, stał po dobrej stronie mocy. Kto zapisywał się do PZPR, skarżył na sąsiadów i wierzył, że zagrażają nam zachodni imperialiści był zły. Dopiero po latach okazało się,… Czytaj dalej »

A może jednak oszukać oszustów? I to tak, by myśleli, że ich ratujemy. Czy nie na tym polega nieraz gra polityczna?

Czy wolno oszukiwać oszustów? Wydawałoby się, że uczciwy człowiek powinien wzdrygać się przed takim rozwiązaniem. Zwłaszcza, gdy chce budować stosunki międzyludzkie na zasadzie prawa. Czy można łamać prawo, by ukarać tych którzy je złamali? A przynajmniej ich napiętnować? Przypomina mi się niezapomniany ☺ film „Żądło” (1973) z kultowymi rolami Paula Newmana i Roberta Redforda. Nie da się ukryć, że oglądając go sympatyzujemy z tymi, którzy oszukali oszusta. Co ciekawe, zrobili to tak, by on nie sądził, że go oszukali. Wiedzieli, że inaczej ten gangster by ich zabił. Nie użyli przemocy w starciu z mordercą. A jednak wygrali i ukarali go… Czytaj dalej »

Rząd jest od tego, by ukrócić takie praktyki, a nie flirtować z bojówkami. Państwo, które tego nie rozumie najczęściej podlega destabilizacji.

W okolicach Limanowej krąży uzbrojony człowiek, który już zabił i być może dalej chce się mścić za zeznania wykazujące jego przemocowe zachowania. Ostrzegano przed tym, co może się stać. I stało się. A jednak policja nie tylko nie wzywa do „pospolitego ruszenia”, lecz wręcz ostrzega przed podejmowaniem działań na własną rękę. Nie chce prowokować bezładnego polowania na człowieka i strzelaniny zagrażającej poszukującym go i postronnym. A także: ryzykować wzięcia zakładników przez ściganego. Używanie przemocy, a tym jest ściganie kogoś z bronią w ręku, powinno być zarezerwowane nie tylko dla fachowców od strzelania, ale też dla ludzi odpowiednio przeszkolonych i zaprzysiężonych… Czytaj dalej »

Wniosek jest jeden. Coraz ważniejsze jest tworzenie i wspieranie wszelkiego rodzaju mediów tworzonych przez katolików i niepowiązanych ze strukturami. Zarówno kościelnymi, jak i partyjnymi.

Ostatnie informacje dotyczące działań naszego Episkopatu to wreszcie informacja pozytywna. Otóż: biskupi przejęli się na serio własną wiarygodnością a także ewentualnym zgorszeniem, jakie u wiernych mogą powodować ich decyzje. Już w marcu podjęli konkretne działania zapobiegające: powstanie konsorcjum medialne. Odtąd do wiernych docierać ma jak najszerzej „zintegrowana komunikacja pozytywna”. Nie tylko z biura prasowego i przez portal Opoka. Ważne jest także, by ten sam przekaz miały informacje KAI. Korzystają z nich przecież inne redakcje katolickie, także media świeckie. Nie można odpuścić tak ważnego kanału dostarczania wiernym poczucia spokoju i zadowolenia! To, oczywiście, na początek. Są przecież jeszcze inne media kościelne.… Czytaj dalej »

Nie chodzi o malwersacje. Chodzi o takie chronienie interesu materialnego Kościoła, które nie pozwala na bolesne (finansowo) zdopingowanie do zmian strukturalnych.

„Nie możecie służyć Bogu i Mamonie” (Mt 6,24). To nie jest tylko wezwanie do uczciwości w interesach. Wystarczyłoby wtedy przykazanie „Nie kradnij”. Ale nawet uczciwe dbanie o finanse jest trudne do pogodzenia ze służbą Bożą. Widać to wyraźnie, gdy popatrzymy na odszkodowania wobec ofiar wykorzystania seksualnego. Wysokość zasądzanego zadośćuczynienia zależy od wielu czynników. Trudno wycenić szkody moralne, psychiczne, zniszczone życie emocjonalne itp. Wartość życia jest bezcenna. Do tego jeszcze trzeba wziąć pod uwagę funkcję odstraszającą kary. Dla zobrazowania kwestii można przypomnieć, jak to mieliśmy świadomość, że wysokość mandatów była „śmieszna mała” dla bogatych kierowców. Dlatego sięgnięto po konfiskatę samochodów, bo… Czytaj dalej »

Na której wiarygodności powinno bardziej zależeć Episkopatowi, gdy prezentuje właśnie tę komisję? Do jakich ludzi przede wszystkim się zwraca?

Prymas Polak był wiarygodny dla wielu środowisk, a zwłaszcza dla najbardziej zainteresowanych działalnością powstającej komisji, czyli dla wykorzystanych w Kościele. Teraz, gdy zastąpił go inny biskup, rodzi się wrażenie, że Episkopatowi nie zależy na wiarygodności. Treść komunikatu z posiedzenia KEP w Katowicach jest też na tyle nic nie mówiąca, że nie widać w niej jakiejś próby zminimalizowania szkód wizerunkowych. Czy to możliwe, by KEP-owi nie zależało na wiarygodności? Wydaje się, że to absurdalna teza. A jednak musimy sobie zdać sprawę z tego, że żyjemy w czasach takiego spolaryzowania społeczeństwa, również wewnątrz Kościoła, że poczucie wiarygodności coraz mniej zależy od dotrzymywania… Czytaj dalej »

Biskupi będą wtedy mieli to, czego chyba chcą. Ciszę. Tyle, że nie „cierpliwą”, ale obojętną. Niech się kiszą we własnym gronie, kogo to obchodzi, co mówią i robią, do czego wzywają?

Myślę o zaskakującej decyzji przekazania dalszych prac nad Komisją niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystywania seksualnego osób małoletnich w Kościele katolickim w Polsce nowym osobom, z bp Sławomirem Oderem na czele. Odebrano dalsze prowadzenie prac nad zasadami działania Komisji człowiekowi, który cieszy się zaufaniem skrzywdzonych i przekazano je członkowi Rady Prawnej (o sporze z Radą Prawną więcej tutaj). Padło przy tym oczywiście wiele gładkich słów, niemniej wydaje się, że po prostu proponowany przez prymasa kształt Komisji nie znalazł aprobaty biskupów. Abp Polak przegrał rozgrywkę o większość. Co teraz? Ano będzie się tworzył nowy zespół, to trwa. Obawiam się, po pierwsze,… Czytaj dalej »

Czy czarna sutanna to nie jest ciągle jeszcze wyróżnik kogoś, kto choć jest używany przez ten świat, to jednak jest od niego odseparowany?

W naszym kręgu kulturowym jest coraz mniej kandydatów do kapłaństwa. W Polsce możemy mówić o kryzysie, a nawet o załamaniu, jeśli chodzi o liczbę mężczyzn kształcących się w seminariach duchownych. Przyczyn jest wiele i nie można ich redukować tylko do celibatu. Choć samotność, a zwłaszcza ten jej rodzaj, który wynika z wyboru bezżenności, jest niewątpliwie coraz poważniejszym czynnikiem, to przecież nie nowym. Jest ona postrzegana jako przyczynek do nadużyć. I chociaż kontrargumentuje się tym, że wykorzystania seksualne mają miejsce również w środowiskach, gdzie celibat nie jest obowiązkowy, to jednak wśród kleru samotność to nie jest „wypadek przy pracy”, wynik błędów… Czytaj dalej »

Lektura autobiografii nie jest łatwa, ponieważ to nie jest błaha opowiastka nastawiona na wykreowanie jak najlepszego wizerunku. Ale kto ją starannie przeczyta nie powinien żałować.

Klucz do Franciszka

Papież Franciszek: "Nadzieja. Autobiografia." Wyd. Świat Książki, 2025

Ta książka powstawała w tajemnicy przez sześć lat i miała się na światowym rynku ukazać dopiero po śmierci jej autora oraz bohatera. Pierwotny zamysł uległ jednak zmianie i w połowie stycznia 2025 r. – jak informował serwis Vatican News - trafiła na półki księgarń w osiemdziesięciu krajach. Nie było wśród nich Polski. Watykańskie media użyły wobec tej publikacji m.in. określenia „jedyny w swoim rodzaju tekst”. Bardzo trafnie. Faktycznie jest to pod wieloma względami książka wyjątkowa i unikalna. Nie dlatego, że jest autobiografią papieża. Dlatego, że jest autobiografią tego konkretnego Następcy św. Piotra – Franciszka. A jednak po śmierci Okazało się,… Czytaj dalej »

Wszyscy upadamy. Kwalifikacja moralna to umiejętność właściwego reagowania na zło, które pojawia się w moim życiu.

Gdy dobieramy sobie kogoś na towarzysza drogi zastanawiamy się, czy ma odpowiednie kwalifikacje. Dotyczy to zawierania małżeństwa, powoływania na urząd, powierzania komuś dzieci, szukania pracownika lub pracodawcy. Sprawdzamy wykształcenie, doświadczenie, pytamy o dokonania. Próbujemy również ocenić kwalifikacje moralne. Zwłaszcza interesuje nas uczciwość, zdolność do rozwoju, chęć polepszania naszej wspólnej drogi. I bywa, że kandydatka lub kandydat próbuje się zaprezentować jako osobnik bez wad. Doskonały. Niemający żadnych problemów. Rozsądek każe nam nie wierzyć w takie zapewnienia. Są nie tylko podejrzane, lecz również brzmią groźnie. Bo ktoś, kto nie dostrzega swoich wad, jawi się jako faryzeusz. Niebezpieczny, ponieważ bezkrytyczny. Lub jest po… Czytaj dalej »